
Kierowniczka farmy Miriam: "Chętnie testujemy nowe produkty"
W tym wydaniu #TheMarginparRecipe opowiadamy historię kierowniczki farmy Miriam Kimani (48) z farmy Kariki Juja w Kenii.
Miriam w 2004 roku zaczęła jako kierowniczka pakowni, później została kierowniczką produkcji, a w 2017 roku jedną z pierwszych kenijskich kierowniczek farmy. Stanowisko kierowniczki farmy wiąże się z wieloma obowiązkami. Miriam: "Moim najważniejszym zadaniem jest nadzorowanie wszystkich prac na farmie. Koniec końców odpowiadam za wszystkie działy, więc muszę być na bieżąco z tym, co się dzieje. Wspieram kierownika ds. produkcji oraz kierownika ds. po zbiorach, aby mieć pewność, że wszystko przebiega tak, jak powinno. To moja codzienna praca. Jednocześnie muszę dbać o to, abyśmy zaspokajali popyt rynkowy i byli rentowni."

Popyt rynkowy
Sprostanie market demand, czyli popytowi rynkowemu (więcej na ten temat tutaj) może być wyzwaniem, ale Miriam cieszy się z tego nowego podejścia. Miriam: "Zanim zaczęliśmy kierować się popytem rynkowym, brakowało nam ukierunkowania. Nie byliśmy pewni, ile będziemy w stanie sprzedać i kiedy rynek będzie chciał jakie kwiaty. To zawsze było trochę zgadywanie, a więc ryzyko. Teraz uprawiamy kwiaty, o których wiemy, że rynek będzie chciał je kupić. To daje nam o wiele większą pewność. Wiemy nawet, jakiej ceny możemy się mniej więcej spodziewać, więc budżetowanie i planowanie stało się dzięki temu dużo łatwiejsze. Teraz mamy znacznie więcej jasności."


”Jesteśmy jednym wielkim zespołem

”Wszystko sprowadza się do właścicielstwa i odpowiedzialności.
Możliwości są nieograniczone
Miriam wciąż dąży do czegoś więcej: "Idziemy w dobrym kierunku i bardzo szybko się rozwijamy. Widzę, że w nadchodzących latach ta firma zajdzie bardzo daleko. Dla mnie osobiście nie ma granic. Jeśli jest jeszcze jeden szczebel wyżej, podejmę wyzwanie. Jestem bardzo ambitna, by wynieść firmę na wyższy poziom."

Następnym razem...
Oddamy głos oficerowi ds. ESG Steve'owi Muchangiemu.